



Na początku każdy oswaja się z deską. Już pierwszego dnia kursanci robią obroty z wiatrem i pod wiatr. Czasem podczas pierwszych godzin deska płynie tam gdzie chce. Wielkim sukcesem jest utrzymanie się dłużej na powierzchni i popłynięcie
w wybranym kierunku.
Pod koniec drugiego dnia nauki każdy potrafi trzy rzeczy: wypłynąć, dotrzeć do określonego celu i wrócić.
Na horyzoncie widać pływających w ślizgu surferów. Dla początkujących taki widok to niezła motywacja.
Czarne myśli i chwilowy spadek formy może przytrafić się nawet najlepszym sportowcom :)
Na szczęście pomocne okazują się słońce, wiatr i ciepła woda. Warto też pamiętać nasze motto: windsurfing to nie tylko deska z żaglem, ale sposób na ciekawe życie :)))
Każdy kurs kończy się szkółkowymi regatami, podczas których rozgrywamy kilka wyścigów.
Z wygranymi bywa różnie – czasem od razu wiadomo, kto zdobędzie medal, czasem pojawi się jakiś ukryty talent (czarny koń regat). Bywa i tak, że kursanci z grupy początkującej wyprzedzą zaawansowanego. Regaty są zawsze obstawiane, ale niejednokrotnie byliśmy bardzo zaskoczeni ostatecznym wynikiem.
Rysiowi szczęście w regatach przynosiły pożyczone buty – każdy w innym kolorze. Jego własne "oddaliły się" podczas wykonywania manewrów na wodzie. Może nie wytrzymały presji...Hmmm, wstyd przed Ryśkiem!
Mirek Małek – szef szkółki jest sędzią głównym na statku komisji. Tym razem towarzyszyły mu trzy sekretarki regat: Ewa (robiła zdjęcia), Jola (odpowiedzialna za dawanie sygnałów startu) i Joasia ( notowała wyniki). Ewa i Jola z motorówki kibicowały swoim facetom.
Tym razem szef miał mase roboty - musiał mieć na oku i zawodnikow i swoje asystentki.
W ferworze walki dochodziło do niejednej kolizji. Leciały żagle, ludzie wpadali do wody, czyli standard. Tym razem na regatach wiało 4B! Zacięte miny zdradzały bojownicze nastawienie. Nie było żartów
Na zakończenie chwila dla reporterów. Radek (po prawej) jest z dumny z patentu. A może z dziury w bucie???...Obie te rzeczy świadczą o dobrze wykonanej robocie.
Ogłoszenie wyników regat, wręczenie patentów-zaświadczeń o ukończonym kursie i medali (zdjęcie poniżej).
Wszyscy z uwagą czytają wypisane na patencie umiejętności. Do wyboru w zależności od stopnia zaawansowania są: zwroty, obroty, trapez, halsówka, elementy freestyle’u, triki.
Patenty podpisuje instruktor prowadzący i szef szkółki – Mirek Małek.
Po prawej na dole: ojcowie sukcesu, czyli nasi instruktorzy Bartek, Anita i Michał.
Po lewej Grzesiu w szaleńczym pędzie do mety :)