



Windsurfingowy sezon w Chorwacji rozpoczęty! Wystartowaliśmy tradycyjnie w długi weekend majowy, a wraz z nami blisko czterdziestu kursantów.
Na dobry początek zaświeciło słońce. Śródziemnomorska aura, temperatura sięgająca 25 stopni C, ciepła woda...Tak przywitała nas Chorwacja.
„Wyhodowany” w POL33 nowy narybek windsurferów. Grupę dzieci prowadził instruktor Marcin, który w naszej chorwackiej bazie uczył po raz pierwszy. Wyposażone w małe żagielki dzieciaki dzielnie zdobywały kolejne stopnie wtajemniczenia:)
Rolki na rozgrzewkę, zapasy na wodzie, akrobacje na desce – windurfing to wszechstronna dyscyplina
A propos narybku… W Tatrach można zrobić sobie zdjęcie z białym misiem, w Beskidach z psem bernardynem, a w Chorwacji
z rybą. Mało romantyczne ale autentyczne;)
Gruba ryba to nie jedyny związany z wodą obiekt, który przyciągnął uwagę wielu. Warto tu wspomnieć o Jacku (pseudonim Maku), który "lajtowym" podejściem do, bądź co bądź, majowych temperatur, wyznaczył nowy trend. Teraz wszystkie marki produkujące odzież do windsurfingu biją się o prawo do skopiowania modelu kąpielówek, które utrzymują ciepłotę ciała
w niskich temperaturach.
Kursanci poznają tajniki prawidłowego wykonania zwrotu przez sztag, gdy tymczasem ruszają przygotowania do obiadu, na którym nie może zabraknąć muszli. W Konobie muszle przyrządza się i podaje zaraz po wyjęciu z morza, a w zasadzie po wyjęciu z pomieszczenia pod naszymi deskami.
Nasza wierna publiczność! Tak jak w poprzednim sezonie postępy naszych kursantów
obserwowały setki pasażerów promu płynącego z Ancony.
DJ Perica - lokalne zjawisko i kolejna nowość. Znany wszystkim bywalcom naszej bazy Chorwat Perica przekwalifikował się
z kelnera na DJ’a. W przedostatni wieczór w Konobie przy bazie zorganizował SPECJALNIE DLA NAS dyskotekę. Tańce
w oparach sztucznego dymu, kolorowe światła, muza jak z wielkiego świata..,a wszystko to w małej wiosce Kuciste! O ile właściciel Konoby nie zmieni zdania (w obawie przed rozniesieniem jego knajpy), a Perica się nie wypali, dyskoteki będą stałym punktem programu na kursach w POL33.
Tomek swoje 18-e urodziny obchodził po surfersku. Tort + szampan z deską w tle, a w prezencie pianka. Wszystko zorganizował Olek, tato Tomka (uczestnik kursu). Nasz jubilat mógł włożyć nową piankę, a pozostali wypić szampana i zjeść urodzinowego torta.
Tomku, jeszcze raz, wszystkiego najlepszego. Wiatru w skrzydłach i powodzenia na falach życia, oby nie były tak silne jak te, na zakończenie kursu;)
Dyskoteka Pericy, majtki Jacka, imprezki integracyjne w pensjonacie u Nikoli…wszystko pięknie ale pod koniec kursu nie było nam do śmiechu jak przywaliło 7 beauforta. Na wodę wyszedł Mirek (szef szkółki) i kilku innych zapaleńców. Pozostali woleli pozostać na brzegu
I tradycyjnie – zakończenie kursu, wspólne zdjęcie, wręczenie dyplomów i medalików dla zwycięzcy regat itd.
Wkrótce w galerii pojawią się fotografie większej rozdzielczości. Zapraszamy wszystkich uczestników do podzielenia się swoimi wspomnieniami na forum tego newsa.