



To był wyjątkowo spokojny szczyt sezonu. Zdziwienie budzą mało zatłoczone, jak na tę porę roku, plaże. Być może Chorwaci przesadzają z wysokością cen w stosunku do jakości usług. I każdy komu zależy na beztroskim wylegiwaniu się na plaży z drinkiem przyniesionym przez uśmiechniętego kelnera, woli pojechać tam, gdzie takie usługi świadczą.
Na pewno nasze okolice pozostały nadal atrakcyjne dla osób, które cenią sobie bliskość cudownej przyrody, ciszę, spokój i oczywiście ruch na świeżym powietrzu.
Cała linia brzegowa od Perny po Viganj, została opanowana przez miłośników sportów wodnych. I nie tylko wodnych. Wcześnie rano i pod wieczór, drogę ciągnąca się wzdłuż morza, opanowali amatorzy biegania, rolkarze i rowerzyści. A w ciągu dnia, „nasza” część Adriatyku zdominowana została przez Was - windsurferów. A my mamy w tym swój udział!