



W zeszłym tygodniu niespodziewana wizyta w naszej szkółce sprawiła nam ogromną niespodziankę. Zresztą sami zobaczcie...
Prosto z fabryki zabawek, która pracuje w tym miesiącu na zwiększonych obrotach, przypłynął do naszej szkółki pewien Pan w czerwonym ubranku.
Zaparkował swoje sanie...
Po czym zaprowadził swego dzielnego renifera do naszej stajni.
Gdy zapytaliśmy go czy ma dla nas jakieś prezenty, odburknął tylko, że nie wyglądamy na dzieci, a tym bardziej na grzeczne...
Po chwili wiedzieliśmy już, że Święty Mikołaj spieszy się by załatwić ważne rzeczy oraz... ważne potrzeby.
Po mile spędzonych minutach Mikołaj, wyrażnie szczuplejszy ruszył do naszego biura...
Korzystając z najnowszych technologii, sprawdził swoją mikołajową pocztę internetową, mrucząc pod nosem że dzieci nie chcą już pisać normalnych listów.
Po przejrzeniu mailowej poczty nasz czerwony gośc opuścił biuro by za chwilę wyprowadzić swoje sanie ze stajni...
... i powrócić do fabryki zabawek by skończyc swą szychte.
Co było prawdziwą przyczyną wizyty Mikołaja w naszej szkółce?
Pewnie po ostatnich śnieżycach fabryka miała problemy z internetem, może mikołajowe renifery stoją w kolejce do Tesco.
Tego nigdy się już pewnie nie dowiemy...
niemniej z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia załoga POL33 życzy wszystkim: